Zlot miłośników neonów

Tej jesieni w Kołobrzegu odbył się Zlot Neoniarzy. Było to pierwsze i na pewno nie ostatnie wydarzenie tego typu! Przyciągnęło kolekcjonerów, artystów, producentów, dziennikarzy…

Zlot był okazją do wymiany doświadczeń między osobami, które na co dzień działają na rzecz zachowania świetlnego dziedzictwa w swoich regionach. Mogliśmy posłuchać m.in. o wrocławskiej galerii neonów Neon Side i śląskich realizacjach w przestrzeni publicznej Neon Silesia. Swoimi opowieściami dzieli się też specjaliści od produkcji z Poznania, konserwacji z Krakowa czy sztuki ulicznej ze Szczecina. Ja, choć reprezentowałam Warszawę, opowiedziałam o moim projekcie Neonowe zoo, którym obejmuję całą Polskę.

Cichy złodziej serc

Dla mnie największą radością podczas wizyty w Kołobrzegu była możliwość poznania tego środowiska, a przede wszystkim organizatorów – twórców Galerii Kołobrzeski Nurt.

Kasia Koperkiewicz i Sebastian Szulakiewicz od trzech lat ratują lokalne reklamy świetlne i upowszechniają historię o nich. Swoje zbiory prezentują w offowej galerii. Jest tu m.in. słynny kogucik – jedyny neonowy obiekt już w pełni odrestaurowany. Od lat mam ogromną słabość do słynnej kury – znaku  Poldrobu projekt Emilii Nóżko-Paprockiej, ale nie da się ukryć, że kogut niemal skradł moje serce.

Widoki na przyszłość

O Kasi i Sebastanie chciałam tu już od dawana napisać, ale jak wiecie, miewam problemy z cyklicznością wpisów 😉Zlot, który zorganizowali i ich nowa ekspozycja stały się pretekstem do rozmów o przyszłości ich nadmorskiej inicjatywy. Możliwe jest, że część odrestaurowanych neonów, w tym majestatyczna Fregata, będzie kiedyś prezentowana w zabytkowej przepompowni i zawiśnie w pobliskim parku. 

Pewne zaś jest, że zlot się jeszcze powtórzy. Poznałam już tak wielu wspaniałych ludzi, którzy działają na rzecz neonów, że mogłabym od ręki napisać program na trzy kolejne lata spotkań!